Śmieszy mnie mówienie o sobie per humanista, umysł ścisły, wzrokowiec, słuchowiec, śmigłowiec. Takie określenia są częściej wymówką niż odzwierciedleniem talentów danej osoby.
Im więcej ćwiczymy dany obszar umiejętności, tym bardziej odczuwamy jego rozwój i obecność w naszej głowie. Ja mam duży problem z orientacją w terenie, ale jak od tego zależy moje życie to nagle potrafię odnaleźć drogę. Na co dzień nie mam ochoty zapamiętywać miejsc i dróg. Zamiast tego myślę o innych rzeczach i liczę, że mapa albo GPS pomogą mi jak zajdzie potrzeba. Chyba w sumie za często myślę, czy to wada mózgu zamiast to wyćwiczyć.
Świeży mózgowy stumulant
Zachęcam, by co pewien czas zadać sobie trud i spróbować czegoś z zupełnie innej beczki. I nie mówię tu o użyciu nowego sosu przez kucharza czy nowego języka przez programistę. Chodzi o kompletnie inne połacie mózgu.
Tematy, które chciałbym niedługo poznać:
- przedsiębiorczość
- kolarstwo
- warzenie piwa
Do tej pory miałem kilka takich odskoczni:
- wystąpienia publiczne
- pisanie (bloga, wierszy)
- pływanie (total immersion swimming)
- survival
Kilka lat temu po prostu zafascynował mnie temat typografii, designu, kolorów i przez ten krótki okres stworzyłem kilka grafik, którymi teraz chciałbym się podzielić (kliknij, by powiększyć):
W ostatnią pracę włożyłem długie godziny myślenia i w moich oczach jest zdecydowanie najlepsza. Chętnie dowiem się w komentarzach co można w niej poprawić :-)
Dobre. Obśliniłem się i trochę bardziej, niż zwykle.